niedziela, 18 marca 2018

Muffiny kakaowo-buraczane ;) Kto chce spróbować??? ^^

Witam :) Macie w domu mnóstwo buraków? Wszystkie możliwe przetwory buraczane już stoją gotowe na półkach, ale nadal zostało wam ich sporo? Brak pomysłu co jeszcze można z nich zrobić? Jeżeli odpowiedź na każde z powyższych pytań brzmi "tak", to znaleźliście się w odpowiednim miejscu, ponieważ mam rozwiązanie dla waszego problemu :D Panie i panowie, przedstawiam wam pomysł na muffiny kakaowo-buraczane!!! :D :D ;) Tak, takie muffiny istnieją i są nawet całkiem dobre. Przepis można znaleźć na stronie: www.mojewypieki.com/przepis/muffiny-kakaowe-z-buraczkami. Swoją drogą jest to mój ulubiony blog z przepisami, także serdecznie polecam ;)



Na pierwszy rzut oka nie wyglądają jakoś spektakularnie. Pewnie przeszło wam przez myśl, że skoro te muffiny są z dodatkiem buraków to powinny mieć chociaż trochę czerwonego koloru. Muszę was rozczarować w tej kwestii. Buraki czerwone jak dobrze pamiętamy z innego wpisu na ten temat posiadają taki barwnik jak betacyjanina, a jest to barwniki naturalnego pochodzenia, który ma ograniczoną stabilność, dodatkowo zmniejszającą się podczas obróbki cieplnej.

Jeśli przeczytaliście już przepis, to wiecie już że w skład muffinów wchodzą buraki gotowane, jajka, olej rzepakowy/ słonecznikowy, kefir/ maślanka, kakao, cukier, mąka pszenna, proszek do pieczenia oraz soda oczyszczona. Ja do pieczenia użyłam oleju rzepakowego oraz kefiru. Co mogę powiedzieć na temat smaku i konsystencji. Nie są bardzo słodkie, ale z powodu dość dużej ilości buraków smak jest taki specyficzny, trochę inny, trochę dziwny, ale dla fanów buraków będzie idealny. Jak dla mnie mogą być jednakże, na drugi raz upiekę je na maślance, zmniejszę ilość buraków i dodam więcej cukru i kakao. Jeżeli chodzi o konsystencję, to są raczej delikatne i miękkie, lekko wilgotne, aczkolwiek niektóre wyszły mi trochę zakalcowate :/

Jako ciekawostkę przedstawię wam wartość odżywczą owych muffinów:
Energia: 149,2 kcal
Tłuszcz: 5,5 g
Węglowodany: 21,1 g
Białko: 2,8 g
Z całego przepisu wyszło mi 16 muffinów (o 4 więcej niż zakłada przepis), a waga jednego muffina oscyluje między 47-58 g. Obliczona przeze mnie wartość odżywcza jest zatem tylko przybliżeniem ile mniej więcej kalorii, białka, tłuszczu i węglowodanów można przyjąć z jednego muffina. W swoich obliczeniach uwzględniłam również 10% strat nieuniknionych. Analizując wartość odżywczą, taki jeden muffin jest słabym źródłem białka, ale nie zawiera również zbyt dużo tłuszczu (na cały przepis jest zaledwie 80 g oleju). Dodatkowym plusem jest fakt, że taki muffin z owego przepisu nie zawiera w sobie masła, a co za tym idzie, muffin nie dostarczy takiej ilości cholesterolu. Na pewno dodatek kefiru też dodatkowo obniża kaloryczność. Jeden muffin jak widzimy dostarcza sporą ilość węglowodanów. Kaloryczność sama w sobie również nie jest jakość tragicznie wysoka.

Komu nie zalecałabym spożywania tych babeczek? Na pewno osobom chorującym na cukrzycę. Muffiny zawierają bowiem dość sporą ilość cukru i w tym przypadku nie pomaga fakt, że jest dodatek buraków, ponieważ były one wcześniej gotowane, a takie gotowane buraki mają wysoki indeks gligemiczny (IG = 65), co spowoduje podwyższenie poziomu cukru w organizmie, a co za tym idzie, również duży wyrzut insuliny, a takich sytuacji diabetycy muszą unikać. Dla osób całkowicie zdrowych takie muffiny kakaowo-buraczane spożywane oczywiście w rozsądnych ilościach nie będą szkodzić :)

Podsumowując, muffiny kakaowo-buraczane są dobrą alternatywą do zwykłych słodyczy, pozwalają na eksperymenty i odkrycie nowych smaków, dlatego od czasu do czasu warto jest je upiec ;)
Pozdrawiam i życzę miłego i udanego tygodnia ;) :D :)



10 komentarzy:

  1. Brzmi dobrze, ale osobiście nie przepadam za burakami, więc nie jestem pewna czy by mi posmakowały. Jeżeli ktoś lubi buraki to zdecydowanie będzie to dla niego idealna przekąska. Nie są bardzo kaloryczne, a napewno dadzą energii do działania, więc nadają się jako drugie śniadanie. Myślę, że taka jedna babeczka nikomu nie zaszkodzi i warto spróbować. Zawsze można się zdziwić.
    Czekam na następny wpis i pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak pierwszy raz posmakowałam takiego muffina to miałam mieszane uczucia, ale na trzeci dzień są o wiele lepsze (chociaż oczywiście nadal ten posmak jest wyczuwalny) i im częściej po nie sięgam tym chyba zaczynam się przyzwyczajać do tego smaku i są naprawdę dobre :) Ale na drugi raz i tak zmodyfikuję przepis ;) Tego na zdjęciu nie ma, ale ja jeszcze posypałam je dodatkowo cukrem pudrem i dzięki temu też są trochę lepsze ;) Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Zapraszam w takim razie do udziału w mojej jak najbardziej czerwonej akcji kulinarnej, gdyż buraczanej, na durszlaku: http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/mam-smaka-na-buraka-2018#fndtn-panel-aktualne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeżeli przepis nie jest mój autorski to też się liczy, czy już raczej niekoniecznie? :/

      Usuń
  3. Słyszałam o tych muffinkach! Jejku i jak przeczytałam to aż zrobiłaś mi ogromnego smaka. Bardzo lubię buraki w każdej postaci od barszczu po soki także myślę że i taka wersja by przypadła mi do gustu. Zachęciłas mnie żeby spróbować!
    N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przyczyniłabym się do tego, że chcesz spróbować czegoś nowego!:D Te muffiny są naprawdę bardzo dobre, takie inne niż zwykle, a jeżeli jesteś fanką buraków, to jestem pewna, że trafią w Twój smak i gust ;) Z własnych spostrzeżeń mogę dodać, że owe muffiny smakują najlepiej nie od razu po upieczeniu tylko właśnie na trzeci, czwarty dzień kiedy już trochę przejdą (podobnie jak z brownie :D) Ja jeszcze posypałam z cukrem pudrem co też powoduje, że są słodsze i smaczniejsze ;) Naprawdę serdecznie polecam ich wypróbowanie i poeksperymentowanie ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. z buraczkiem ?? to i ja chce skosztowac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam ;) Są naprawdę bardzo dobre zwłaszcza na trzeci, czwarty dzień :) Pozdrawiam :)

      Usuń